Chór Tabor modli się śpiewem
W niedzielę 21 listopada o godz. 16.00, w przededniu liturgicznego wspomnienia św. Cecylii, patronki zarówno chórów kościelnych, jak i organistów, ks. Wojciech odprawił Mszę św. w intencji chórzystów, ich rodzin, dyrygenta, organistów oraz wszystkich osób grających i śpiewających w parafialnej scholi i zespole muzycznym. Przypominając życie i męczeńską śmierć św. Cecylii, życzył parafianom, którzy posiadają talenty muzyczne, by pamiętali, że złą rzeczą jest zaniedbywać otrzymane od Boga dary. – O św. Cecylii posiadamy niewiele informacji potwierdzonych historycznie, gdyż w pierwszych wiekach chrześcijaństwa nie przywiązywano wagi do zapisów hagiograficznych - podkreślał ks. Wojciech, przedstawiając opis męczeńskiej śmierci św. Cecylii, oparty na zapisach z V wieku.
Cecylia, pochodząca ze znakomitej rzymskiej rodziny, była olśniewająco piękna. Jako młoda dziewczyna na zabój zakochała się w Jezusie Chrystusie, któremu ślubowała wierność bez względu na wszystko. Rodzice, mając inne plany, przeznaczyli ją dobrze urodzonemu poganinowi Walerianowi. Narzeczonemu Cecylia wyznała swoją tajemnicę dzień przed ślubem, a on nie tylko uszanował jej ślub czystości, ale sam się nawrócił i wraz ze swoim bratem przyjął chrzest z rąk papieża św. Urbana. Wkrótce w Rzymie wybuchło kolejne krwawe prześladowanie chrześcijan. Cecylię, jej męża i szwagra skazano na śmierć. Żołnierze, którzy ją aresztowali, byli pod takim wrażeniem jej urody, że błagali ją, by odstąpiła od wiary. Cecylia miała im odpowiedzieć: "Umrzeć nie znaczy stracić swej młodości, lecz zamienić ją na lepszą. Jest to tak, jakby oddać błoto, a otrzymać w zamian złoto. Mój Pan oddaje stokroć więcej, niż Mu się ofiaruje". Zginęła okrutną śmiercią. Duszono ją parą w łaźni, a ona czuła zapach kwiatów, w końcu podcięto gardło, co również jej nie uśmierciło. Zmarła dopiero po trzech dniach.
W naszym kościele niedzielna Msza św. była wyjątkowa, gdyż mieliśmy możliwość usłyszeć śpiew naszego parafialnego chóru, który powstał z inicjatywy organisty Łukasza Herby. Nowy chór przejął nazwę po chórze, który przed laty śpiewał w naszej parafii, zyskując liczne nagrody. – Pamiętajmy, że chórzyści swoim śpiewem modlą się, nie mówmy zatem, że występują - mówił ks. Wojciech, a ks. proboszcz w imieniu swoim i całej wspólnoty parafialnej podziękował wszystkim, którzy grają i śpiewają za to, że znaleźli czas, by chwalić pieśnią Boga w naszym, kościele. - Waszą patronką jest św. Cecylia, jej życie stało się pieśnią, którą śpiewała całą sobą Jezusowi Chrystusowi - przypominał ks. proboszcz.