Jeden obraz to efekt wielu miesięcy wyszywania
opole.gosc.pl
W Nysie, Brzegu i Opolu można było zobaczyć wystawę wyszywanych ikon autorstwa Stefana Borysławskiego z Drohobycza.
Wbazylice św. Jakuba i św. Agnieszki w Nysie, w kościele Podwyższenia Krzyża św. w Brzegu oraz w kościele Przemienienia Pańskiego w Opolu prezentowane były wyszywane obrazy autorstwa Stefana Borysławskiego z Drohobycza. To m.in. stacje Drogi Krzyżowej, sceny ewangeliczne oraz przedstawienia Matki Bożej, Chrystusa i Ewangelistów.
- Autor tych wyszywanych ikon przeżył dwie śmierci kliniczne, a pewnego razu przyśniła mu się Matka Boża. Pokazała mu wyszywany ukraiński obrus i wskazała, że ma podarować go swojej parafialnej cerkwi. Tak też zrobił. Od mamy nauczył się wyszywać najpierw serwetki, później większe obrusy - opowiada ks. Mateusz Demeniuk, proboszcz grekokatolickiej parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Opolu, która obejmuje grekokatolików mieszkających na terenie woj. opolskiego.
- Pan Stefan Borysławski, wyszywając te pierwsze obrusy, odkrył swój talent. Wcześniej nie dostrzegał w sobie artystycznego daru, a zaczął wyszywać coraz większe ikony. Najpierw były to ikony Matki Bożej, Jezusa Chrystusa, a potem pomyślał, że chciałby stworzyć coś więcej. Zdecydował się na wykonanie 14. stacji Drogi Krzyżowej, które również prezentowane są na wystawie - mówi ks. Demeniuk.
Czytaj całość - TUTAJ